sobota, 15 kwietnia 2017

Akcesoria

Siatka do łapania motyli 

Bez tego akcesorium nie schwytamy motyla. Oczywiście zdarza się, że pochwycimy niektóre, nieświadome niczego owady w dłoń, ale w ten sposób pyłek znajdujący się na skrzydłach motyla, zostanie naruszony (czego nie chcemy!!).  W sklepie entomologicznym średni koszt profesjonalnej siatki do połowu to 220 zł. Ja pierwszą swoją siatkę nabyłam właśnie w takowym sklepie i jestem z niej niezmiernie zadowolona. Można również samemu wykonać siatkę lecz osobiście nie wiem, czy jest większy sens w taki sposób oszczędzać na utensyliach entomologicznych. Ponieważ za chwilę dojdziemy do tego, że taniej możemy sobie zrobić szpilki entomologiczne z drutów wyrwanych ze szczotki drucianej. 


Gdybym jednak miała wykonać siatkę entomologiczną własnoręcznie, zrobiłabym ją w ten sposób: 


  • teleskop z wędki o 3 krótkich składach - (koszt około 20 zł) 
  •  obręcz ze sprężystego stalowego drutu fi 2 mm - (darmocha)
  •  worek uszyty z tiulu - ( materiał + koszty uszycia)



Kiedy schwytamy zdobycz, możemy spostrzec, że dość szybko porusza się w sieci. Należy jak najszybciej wyjąć motyla z potrzasku, aby zmniejszyć ryzyko uszkodzenia skrzydeł. Najlepiej zrobić to unieruchamiając owada jeszcze będącego w siatce: kiedy motyl złoży swe skrzydła, przytrzymujemy go delikatnie za odwłok przez materiał siatki powoli wyciągając.  

Po schwytaniu owada, umieszczamy go do zakładek, najlepiej do tego celu sprawdza się specjalnie przygotowany zeszyt na okazy. Motyl będzie tam czekał aż do chwili gdy skończymy połów i wrócimy do domu. 


Książeczka do przechowywania okazów


Taka książeczka do przechowywania niezwykle przydaje się, kiedy idziemy na większe połowy. Motyle w niej są unieruchomione, dzięki czemu pyłek na skrzydłach nie ulegnie zniszczeniu. Pozwala również bezpiecznie przetransportować okazy do domu, gdzie przystąpimy do przygotowywania eksponatów. 

Istotnym jest, abyśmy nie przechowywali motyli dłużej, niż przez czas, który poświęcamy na łapanie ich danego dnia oraz moment przeniesienia owadów do domu. Czas należy zaplanować tak, aby zrobić wszystko od razu - schwytać, przetransportować, uśpić a następnie przygotować eksponat. Nie należy zwlekać z czynnościami po złapaniu owada, ponieważ nie chcemy aby owad się męczył oraz by skrzydła, a także czułki zostały naruszone.

Wykonanie książeczki do przechowywania jest niezwykle proste. Wystarczy mieć zwykły zeszyt formatu A5. Nie musi posiadać on dużej ilości kartek, ponieważ nie będziemy przecież łapać 30 motyli naraz. Jednak ja wzięłam ten, który był pod ręką, wycinając pewną ilość stron. 


Każdą stronę zeszytu należy zgiąć 2 razy - na zdjęciach poniżej pokażę jak to zrobić:






W ten sposób zginamy wszystkie kartki zeszytu. Następnie przycinamy okładkę tak, aby powstała nam trójkątna książeczka. Można również dorobić do niej zapięcie, aby książeczka się nie otworzyła, lecz ja na połowy zabieram ze sobą specjalną torbę z dużą, dość luźną kieszenią w której zeszyt nie ma możliwości otworzenia się. 





Powstaje z kartki trójkąt. Oto zakładka, w środek której wkładamy schwytanego wcześniej motyla. Chwytamy okaz bardzo delikatnie za korpus uważając na pyłek i wsuwamy w zakładkę. Motyl w niej nie ma możliwości poruszenia skrzydłami, co nie narazi ich na uszkodzenie. 

Motyle zamknięte w takiej książeczce są bezpieczne, lecz musimy bardzo uważać aby nie ścisnąć jej zbyt mocno, nie umieszczać pomiędzy inne przedmioty czy na dno torby, ponieważ może stać się nieszczęście... które nie wygląda zbyt przyjemnie. A dobry okaz to nie tylko taki, którego pyłek na skrzydłach będzie nienaruszony, ale również taki, którego czułki i korpus są w idealnym stanie!  


Zatruwaczka

Zatruwaczkę można również nabyć w sklepie entomologicznym (zatruwaczka z czarną nakrętką), ale jako zamiennik sprawdza się także flakonik, który znalazłam w dziale z wyposażeniem kuchni.  



Na dno zatruwaczki umieszczamy wacik nasączony octanem etylu, aceton to desperacka ostatecznośćMotyla umieszczamy w zatruwaczce na kilka minut. Po uśpieniu owada przystępujemy do rozpinania okazu i etykietujemy.  


Rozpinadło do profilowania skrzydeł oraz suszenia eksponatów


Tutaj już zaczynają się schody, bowiem jeżeli ktoś nie posiada stolarskiego zacięcia, może mieć problem z własnoręcznym wykonaniem owego przedmiotu (w przeciwieństwie do siatki czy książeczki do przechowywania). 



Ja swoje rozpinadło podobnie jak siatkę entomologiczną - zakupiłam. Patrząc na powyższe zdjęcie, od razu zauważamy wąski rowek między dwoma górnymi deseczkami. Jest to otwór, w który umieszcza się odwłok motyla. W mojej desce rowek ten posiada 5mm. Jednak jeśli zdecydujecie się iść do stolarza i poprosicie go o wykonanie takiej deseczki, najlepiej będzie jeśli z jednej strony rowek będzie się zwężał a z drugiej rozszerzał. Od 3mm (w najwęższym miejscu) do 6mm (w najszerszym). 3mm będą odpowiednie do układania najmniejszych motyli, których korpus mieści się właśnie w takiej szczelinie. Z drugiej strony, gdzie rowek się rozszerza, będzie można przygotować okazy większych rozmiarów. Taka deska będzie idealnie przystosowana do gabarytów motyli najczęściej występujących w Polsce. 


Szpilki entomologiczne, pergamin, szpilki krawieckie

Uważam że niezbędne do rozpinania są profesjonalne szpilki entomologiczne,  ja używam takich o grubości 0,35 mm, są dość dobrze dopasowane do tułowia motyli jakie preparuje. Szpilki krawieckie przydadzą się nam do przyszpilenia pergaminu do rozpinadła.


źródło zdjęcia szpilek: www.entomology.sk

Przechowywanie zbiorów

Kiedy mamy już pięknie rozpięte okazy, musimy je gdzieś przechowywać, nieprawdaż? Nasze okazy wraz z etykietą przechowywać możemy na wiele sposobów, można umieszczać owady do gablot lub zamknąć je w pudełkach entomologicznych. Gablot natomiast nie należy wystawiać na działanie słoneczne, ponieważ mogą one spowodować wyblaknięcie barw skrzydeł naszych eksponatów. Ja znaczną większość swoich zbiorów przetrzymuję w drewnianych pudełkach, które wyścielane są pianką polietylenową. Takie pudełko doskonale nadaje się do transportowania spreparowanych owadów.


piątek, 14 kwietnia 2017

Wstęp




Motyle to niezwykle piękne, interesujące i podstępne stworzenia. Lecz o ich podstępności opowiem w następnym poście. Narodziny motyla to prawdziwy cud, zaczyna życie pod postacią gąsienicy, następnie owija się kokonem z którego wydostaje się na świat jako skrzydlate piękno. Latem, kiedy wyruszymy na spacer docierając na łąkę lub polanę, z pewnością będziemy mieli przyjemność podziwiać te owady - latające albo spijające nektar z kwiatów. Obserwując je możemy dostrzec i zacząć rozróżniać, które motyle na jakich roślinach obsiadają. Wtem pojawia się w nas zainteresowanie barwami skrzydełek naszego obiektu obserwacji, później zachwyt i chęć utrwalenia tego cudownego widoku, by móc nacieszyć swe oczy w monotonne, ponure, zimowe dni i przywołać wspomnienia minionego lata. 

Z założeniem bloga nosiłam się od dłuższego czasu, ale ciągle nie czułam się na siłach. Wydawało mi się, że tyle jeszcze nie wiem, że nie mogę zgrywać eksperta. I nie będę tego robić nadal. Jestem tutaj z pasji i tą pasją chcę się dzielić. Do założenia bloga natchnęły mnie dwie bliskie osoby potencjalnie zainteresowane lepidopterologią, chętni poczytać mych spostrzeżeń i porad. Jednak wśród moich znajomych nie ma za bardzo osób, które by podzielały moje zainteresowanie motylami. Kiedy prezentuję z dumą moje przepiękne eksponaty w odpowiedzi słyszę „Dlaczego zabijasz motylki? Biedne mogły by polatać a Ty polujesz na nie z siatką i wkładasz do gablotki ”… znacie to? Ręce opadają, ale cóż zrobić? Szukać gdzie indziej. Mam nadzieję, że ten blog będzie moim sposobem na dotarcie do ludzi mi podobnych. Chciałabym aby każdy amator taki jak ja mógł znaleźć tu zarówno garść inspiracji w związku z prezentowaniem eksponatów, relacji z wizyt w ciekawych miejscach połowów czy wykaz przydatnych książek oraz praktyczne porady dla zbieraczy motyli.


Moja kolekcja jest młoda i wiem, że nigdy nie zastąpi kolekcji niektórych entomologów o jakim teraz marzę, ale staram się zrobić ile w mojej mocy aby miejsce w którym żyję upiększać i poszerzać moją kolekcję o nowe przepiękne okazy. 


Chciałabym aby blog znalazł swoich czytelników, którym służę radą. Jak wspomniałam, nie jestem ekspertem , ale swoim doświadczeniem chętnie się dzielę jeśli tylko znajdę kogoś kto zechce posłuchać. Zapraszam również do komentowania. Będzie mi bardzo miło usłyszeć twoje zdanie drogi czytelniku.


Na blogu chcę przybliżyć sylwetkę motyla, a także opisać czym jest kolekcjonerstwo oraz dlaczego warto etykietować zbiory. Skupię się także na zagadnieniach takich jak:



  • Akcesoria entomologiczne (niezbędnik kolekcjonera)
  • Techniki połowu motyli
  • Rozpinanie skrzydeł 
  • Etykietowanie 
  • Sposoby na prezentowanie okazów
  • Najpopularniejsze motyle Polski - gdzie można je spotkać?
  • Motyle pod ochroną
  • Podstępność motyli 
  • Literatura 
  • Niezwykły dzienny zawisak

Zapraszam do czytania!